piątek, 29 marca 2013

Hubertus

 
Nazwa biegu myśliwskiego "hubertus" pochodzi od imienia świętego Huberta. Był to belgijski biskup żyjący na przełomie VII i VIII w. Legenda głosi, że podczas polowania ujrzał jelenia z krzyżem lśniącym między porożem. Zwierzę przemówiło do niego ludzkim głosem, wzywając do porzucenia pogaństwa. Święty Hubert to patron myśliwych i jeźdźców. Dzień świętego Huberta przypada na 3 listopada i wtedy właśnie, a przynajmniej blisko tej daty, organizowane są biegi myśliwskie zwane "hubertusami".
 
Dawniej biegi te były prawdziwym polowaniem na zwierzęta - lisa czy jelenia. Poruszającym się konno myśliwym towarzyszyły psy.
Dziś "hubertusy" nie mają nic wspólnego z krwawymi łowami. To wspólna jazda w terenie w poszukiwaniu lisa, którym jest doświadczony jeździec z lisią kitą przypiętą do lewego ramienia. Trasa biegu musi być wcześniej przygotowana i dostosowana do umiejętności uczestników. W wielu stajniach przygotowuje się trasę w dwóch wersjach: dla lepiej i dla słabiej jeżdżących. Odbywają się więc dwa biegi, czasem w różnych terminach. Trasa przejazdu obejmuje odcinki do przejechania stepem, kłusem i galopem. Jeśli uczestnicy są doświadczonymi jeźdźcami, na trasie przejazdu może znaleźć się kilka przeszkód, jak pnie zwalonych drzew, kamienny murek czy mały rów. Przeszkody powinny być solidne i dobrze widoczne, dobrze też, jeśli można zrezygnować z ich przeskoczenia i po prostu je objechać.

Hubertus" to święto koniarzy, dlatego uczestników biegu obowiązują odpowiednie stroje: czerwony żakiet, biała koszula, biały żabot lub krawat, białe bryczesy, rękawiczki i czarne buty. A dla bezpieczeństwa -kask. Inna wersja ubioru to tzw. strój dżentelmeński: marynarka w pepitkę, bryczesy, czarne buty, biała koszula, ciemny krawat i oczywiście kask. Dopuszczalny jest też strój taki, jak na zawodach jeździeckich.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz